asthmar

napisał o Yume to kyôki no ohkoku

Czytałem kilka negatywnych recenzji tego dokumentu i sam podczas seansu odczuwałem sporo niedociągnięć i celowych pominięć, tym niemniej jest on ciekawy, zwłaszcza dla widza z odległej Europy. Pokazuje kulturę pracy w kapitalistycznej Japonii, życie artystów i ich relacje zawodowe w wolnej gospodarce, a także uwidacznia, co pociąga za sobą bycie geniuszem i wizjonerem. Widać tu wiele paradoksów - troskę o środowisko naturalne wyrażaną w oparach dymu tytoniowego oraz sprzeciw wobec cywilizacji przemysłowej w samym jej sercu. Z kadru usunięto (celowo) wątki rodzinne, związane z muzeum wytwórni (ważnym źródłem jej dochodu) i procesem digitalizacji animacji w programie Toonz (pewnie zaburzającym mit tradycyjnej animacji). Mimo to poziom szczerości uważam za wysoki.